Djanet to starożytna oaza w południowo-wschodniej Algierii, położona u podnóża gór Tassili n’Ajjer, będąca ważnym ośrodkiem kultury Tuaregów i punktem wypadowym do prehistorycznych malowideł skalnych

Oaza Djanet to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc na mapie Sahary – miasto zbudowane wśród piasków, skał i niekończącej się pustki, które od wieków stanowi punkt odniesienia dla nomadów, kupców i współczesnych podróżników. Położona w południowo-wschodniej Algierii, w regionie Illizi, u stóp płaskowyżu Tassili n’Ajjer, Djanet zachowała swój niepowtarzalny charakter: labirynt glinianych domów, zielone gaje palmowe przecinane strumieniami i surowa cisza, którą zakłóca tylko śpiew muezinów i odgłos kroków na kamiennych dziedzińcach. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się miejscem odizolowanym i zapomnianym, Djanet odgrywa kluczową rolę jako kulturalne centrum Tuaregów oraz brama do najcenniejszych zasobów prehistorii – malowideł naskalnych w Tassili n’Ajjer. Problemem pozostaje infrastruktura: miasto ma ograniczony dostęp do bieżącej wody, energii i internetu, a rozwojowi turystyki przeszkadzają niepewności logistyczne. Z drugiej strony – to właśnie ta niedostępność sprawia, że Djanet zachowała duszę i autentyczność, której próżno szukać w popularnych oazach.

Czytaj: Oaza Djanet – turkusowe palmy na krawędzi ciszy
Pustynia Hoggar w południowej Algierii to kamienisty płaskowyż wulkaniczny zdominowany przez masywne ostańce, stanowiący duchowe centrum Tuaregów i jedno z najbardziej surowych, a zarazem symbolicznych miejsc Sahary

Pustynia Hoggar, znana również jako masyw Ahaggar, to miejsce, gdzie Sahara nie jest już tylko piaskiem – ale kamieniem, ciszą i przestrzenią, której nie da się opisać słowami. W samym sercu południowej Algierii, wokół miasta Tamanrasset, wznoszą się potężne, czarne masywy wulkaniczne, postrzępione iglice i formacje skalne, które wyglądają jak gotyckie katedry zbudowane z lawy. To kraina Tuaregów, ich legend, rytuałów i samotnych tras karawanowych. Hoggar to nie pustynia jak z pocztówki – to pustynia surowa, skalna, nieprzyjazna, ale hipnotyzująca. Temperatury sięgają tu ekstremów – zarówno w dzień, jak i w nocy. Brak infrastruktury turystycznej sprawia, że niemal każde zwiedzanie wymaga przewodnika, sprzętu, logistyki. A jednak – ci, którzy tu dotarli, mówią o jednym z najbardziej niezapomnianych doświadczeń życia. Hoggar nie przyciąga mas. I właśnie dlatego nadal jest sobą.

Czytaj: Pustynia Hoggar – kamienna twierdza Sahary
Park Narodowy Tassili n’Ajjer w Algierii to rozległy obszar chroniony na Saharze, słynący z unikalnych formacji skalnych i prehistorycznych malowideł naskalnych świadczących o życiu sprzed tysięcy lat

Park Narodowy Tassili n’Ajjer to miejsce, które zadaje pytanie, czy krajobraz może być starszy niż słowa. To jeden z najbardziej niedostępnych, surowych i zarazem fascynujących obszarów Sahary – gigantyczne skalne płaskowyże, wąwozy, labirynty, pustynne kotliny i formacje przypominające kamienne grzyby, łuki, iglice. Położony na południowym wschodzie Algierii, w regionie Illizi, Tassili n’Ajjer przyciąga badaczy, fotografów i podróżników od ponad stu lat – choć dostępność miejsca jest skrajnie ograniczona. Główna atrakcja to nie tylko natura, ale tysiące malowideł i rytów naskalnych, sięgających nawet 10 tysięcy lat wstecz – przedstawiające ludzi, bydło, słonie i sceny codziennego życia z czasów, gdy Sahara była sawanną. Park to muzeum bez ścian, ale i przestrzeń zagrożona: przez erozję, brak ochrony, turystykę bez kontroli i zmiany klimatyczne. Nie ma tu infrastruktury turystycznej, hoteli ani dróg – wszystko trzeba przemierzyć pieszo lub na wielbłądach, z przewodnikiem i pozwoleniami. A mimo to – Tassili nie pozostawia nikogo obojętnym. To jedno z najważniejszych miejsc dziedzictwa ludzkości, ale też jedno z najbardziej zapomnianych przez współczesność.

Czytaj: Park Narodowy Tassili n’Ajjer – kamienny las i cisza prehistorii
Ruiny Hippony (Hippo Regius) w Annabie to pozostałości starożytnego miasta fenicko-rzymskiego, związanego z działalnością św. Augustyna, położone nad Morzem Śródziemnym, u stóp bazyliki jego imienia

Ruiny Hippony w Annabie to miejsce, gdzie każde pęknięcie w kamieniu opowiada o imperium, które zniknęło – i o biskupie, którego słowa przetrwały wieki. Hippona Regius, niegdyś duma rzymskiej Numidii i siedziba św. Augustyna, dziś leży w ciszy pośród nowoczesnego miasta, pozbawiona splendoru, ale nasycona historią. Teren archeologiczny rozciąga się u stóp Bazyliki św. Augustyna, obejmując pozostałości forum, bazyliki, łaźni, mozaik i murów miejskich. To nie są ruiny, które oszałamiają rozmachem – ale ruiny, które zapraszają do milczenia. Stan techniczny miejsca jest bardzo nierówny – część została częściowo zrekonstruowana i zabezpieczona, inne fragmenty zarastają trawą i popadają w ruinę. Brakuje przewodników, tablic informacyjnych, ścieżek. Mimo to – to jedno z najważniejszych miejsc archeologicznych w Algierii, jeśli nie dla oka, to dla ducha. Dla chrześcijan – to miejsce życia i śmierci św. Augustyna. Dla historyków – strefa kontaktu Rzymu z Afryką. Dla podróżników – punkt, w którym przeszłość dotyka współczesności nie przez spektakl, ale przez głębię.

Czytaj: Ruiny Hippony w Annabie – milczące forum św. Augustyna
Bazylika św. Augustyna w Annabie to monumentalna świątynia z końca XIX wieku, wzniesiona na wzgórzu z widokiem na wybrzeże śródziemnomorskie, upamiętniająca życie i dziedzictwo jednego z Ojców Kościoła

Bazylika św. Augustyna w Annabie to miejsce pełne paradoksów – neobizantyjska świątynia o francuskim rodowodzie stojąca w północnoafrykańskim mieście, które przez wieki było świadkiem starć kultur, religii i imperiów. Usytuowana na wzgórzu Hippony, ponad zatoką Annaby, góruje nad współczesną urbanistyką miasta – mieszanką chaosu, nowoczesnych wieżowców i pozostałości kolonialnych fasad. Bazylika została zbudowana ku czci jednego z największych myślicieli chrześcijańskich – św. Augustyna – który żył i zmarł właśnie tutaj, w dawnej Hipponie Regius. Jej konstrukcja jest imponująca: kopuła, strzeliste wieże, łuki i kolorowe witraże. Ale wystarczy wejść do środka, by dostrzec pęknięcia – dosłownie i symbolicznie. Choć świątynia przetrwała wojny i dekady zaniedbania, jej obecny stan techniczny jest niepokojący: zawilgocenia, pęknięcia, brak konserwacji. Obecnie pełni funkcję muzeum i miejsca pamięci – jest rzadko używana liturgicznie, głównie odwiedzana przez turystów i pielgrzymów. Dla mieszkańców Annaby bazylika to raczej punkt widokowy i pamiątka po epoce kolonialnej niż duchowe centrum. I choć wielu podziwia jej architekturę, niewielu naprawdę zna jej historię. Bazylika św. Augustyna jest dziś bardziej pomnikiem niż miejscem żywej wiary – piękna, monumentalna, ale samotna.

Czytaj: Bazylika św. Augustyna w Annabie – biel wiary na wzgórzu pamięci
Most Sidi M’Cid w Konstantynie to zabytkowy most wiszący z 1912 roku, zawieszony nad głębokim wąwozem rzeki Rhumel, będący symbolem inżynieryjnej odwagi i znakiem rozpoznawczym miasta na skale

Most Sidi M’Cid w Konstantynie to nie tylko arcydzieło inżynierii początku XX wieku, ale przede wszystkim symbol miasta, które od wieków toczy dialog z przepaścią. Zawieszony 175 metrów nad dnem wąwozu Rhumel, most ten spina nie tylko dwa brzegi skalistego kanionu, ale również historię, kulturę i miejską tożsamość Konstantyny. Jego stalowa konstrukcja, o długości 164 metrów, była w momencie ukończenia w 1912 roku jednym z najwyższych mostów wiszących świata – dziś wciąż imponuje, ale i przeraża. Przejście pieszo po jego wąskim, lekko drgającym pomoście to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju – łączy zachwyt z lękiem, a widoki z mostu należą do najpiękniejszych w całej Algierii. Funkcja mostu nie ogranicza się do turystyki – to codzienna droga dla mieszkańców miasta, którzy – bez większego namysłu – przemierzają tę konstrukcję z torbami, z dziećmi, z zakupami. Most łączy dzielnicę szpitalną z historycznym centrum – szpital Sidi M’Cid oraz dzielnicę Kasbah. To także istotny element tożsamości miejskiej – pojawia się na pocztówkach, muralach, zdjęciach ślubnych. Choć konstrukcja jest systematycznie konserwowana, wciąż brakuje zabezpieczeń – niski poziom barierek, brak siatek, brak punktów informacyjnych. Most nie posiada infrastruktury turystycznej, a jego funkcja estetyczna i emocjonalna daleko przewyższa poziom bezpieczeństwa. Jednocześnie to miejsce, które łączy wszystko, czym jest Konstantyna – dramatyzm przestrzeni, geniusz inżynierii, chaos codzienności i nieprawdopodobne piękno.

Czytaj: Most Sidi M’Cid w Konstantynie – zawieszony pomiędzy przepaścią a niebem
Łuk Trajana w Timgadzie to imponująca brama triumfalna z II wieku n.e., zbudowana ku czci cesarza, będąca jednym z najlepiej zachowanych przykładów architektury rzymskiej w Afryce Północnej

Łuk Trajana w Timgadzie, wznoszący się pośród pustynnych ruin dawnego miasta, jest nie tylko jednym z najlepiej zachowanych łuków triumfalnych w całej północnej Afryce, ale również symboliczną bramą, przez którą wchodzi się w serce antycznego porządku. Jego monumentalna struktura zamyka oś decumanus maximus – głównej ulicy przecinającej rzymskie Timgad – i wyznacza nie tylko punkt orientacyjny w krajobrazie miasta, ale też granicę między pustynią a cywilizacją. Łuk zbudowany został na cześć cesarza Trajana, założyciela kolonii, i do dziś zdumiewa proporcjami, jakością detalu i monumentalną elegancją. Choć ząb czasu nadgryzł część fryzów i narożników, całość zachowała się w znakomitym stanie – wznosząc się na ponad 12 metrów wysokości. Dziś Łuk Trajana pełni wyłącznie funkcję historyczną – nie jest chroniony w żaden szczególny sposób, nie posiada oznakowania ani tablic edukacyjnych. Brak cienia i nawierzchni wokół sprawia, że w upalne dni miejsce bywa nieprzyjazne dla zwiedzających. Mimo to właśnie tu zaczyna się wędrówka przez Timgad – przez bramę czasu, która do dziś stoi wyprostowana, choć wszystko inne wokół niej dawno upadło.

Czytaj: Łuk Trajana w Timgadzie – kamienna brama porządku
Timgad to starożytne rzymskie miasto w Algierii założone przez cesarza Trajana, znane z idealnie zachowanego układu siatki ulic, łuku triumfalnego i monumentalnych ruin wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO

Ruiny rzymskiego miasta Timgad to jedno z najdoskonalszych świadectw urbanistycznego geniuszu Rzymian, a zarazem miejsce, gdzie przeszłość leży odkryta jak księga, ale której nikt już nie czyta. Ulokowane na północnym skraju Sahary, wśród nagich wzgórz i suchych dolin, rozciągają się pozostałości miasta o idealnej, siatkowej strukturze – forum, cardo, decumanus, teatr, biblioteka, termy i świątynie. Timgad zachwyca porządkiem – rzędami kolumn, brukowanymi ulicami i czytelnością przestrzeni – ale też przytłacza samotnością, brakiem ochrony i erozją. Pełni dziś funkcję wyłącznie kulturową – nie jest częścią życia lokalnego, nie przynosi realnych zysków regionowi, nie jest zadbana. Okoliczni mieszkańcy z Batny żyją w zupełnie innym rytmie – miasto nowoczesne, położone 35 km na zachód, rozwinęło się wokół przemysłu i handlu. Timgad – niegdyś rzymska kolonia wojskowa, centrum regionalne, bastion cywilizacji – dziś to głównie cel jednodniowych wycieczek. Miejsce olśniewa przy pierwszym spojrzeniu, ale wymaga od odwiedzających uważności – brak cienia, tablic, zabezpieczeń. Główne drogi są dobrze zachowane, ale boczne sektory niszczeją z roku na rok. To nie tyle muzeum na świeżym powietrzu, ile ruina w pełnym sensie słowa: świadectwo nie tylko świetności, ale i zaniechania.

Czytaj: Ruiny rzymskiego miasta Timgad – miasto siatki i ciszy
Mauzoleum Mauretanii w Sidi Rached to monumentalna budowla z I wieku n.e., będąca grobowcem króla Juby II i królowej Kleopatry Selene, świadcząca o hellenistycznych wpływach w starożytnej Numidii

Mauzoleum Mauretanii w Sidi Rached to samotna, monumentalna budowla wynurzająca się z równiny niczym kamienna przypowieść o zapomnianym królestwie i niespełnionej potędze. Wzniesiony na wzgórzu z widokiem na wybrzeże, ten imponujący grobowiec – znany także jako Grobowiec Królowej Mauretańskiej – od wieków dominuje nad krajobrazem regionu Tipasa, będąc jednocześnie jego sercem i cieniem. Architektura, będąca mieszanką wpływów egipskich, berberyjskich i grecko-rzymskich, ukazuje kunszt starożytnych budowniczych, ale też zaskakuje surowością formy i skalą. Mimo swojej majestatyczności, miejsce to pozostaje zdumiewająco puste – zarówno fizycznie, jak i instytucjonalnie. Brakuje zabezpieczeń, brak opieki konserwatorskiej, a okolica, choć malownicza, jest trudna do penetracji przez turystów indywidualnych. Funkcja miejsca – religijna i polityczna w czasach królestwa Mauretanii – dziś sprowadza się głównie do okazjonalnych odwiedzin i sesji zdjęciowych. Mieszkańcy pobliskiego Sidi Rached żyją w rytmie codziennego trudu – rolnictwo, małe rzemiosło, handel lokalny – niemal nie związani już z dziedzictwem, które góruje nad ich domami. Grobowiec leży około 10 km od Tipasy i 70 km od Algieru, ale dystans kulturowy i emocjonalny jest znacznie większy. To miejsce jednocześnie olśniewające i niepokojące – symbol królewskiej władzy, której blask zgasł, a której kamień do dziś nie uległ.

Czytaj: Mauzoleum Mauretanii w Sidi Rached – kamień, który przetrwał królestwo
Ruiny rzymskiego miasta Tipasa nad wybrzeżem Algierii to pozostałość po jednej z najważniejszych kolonii cesarstwa w Afryce Północnej, znanej z amfiteatru, bazyliki i nekropolii wpisanych na listę UNESCO

Ruiny rzymskiego miasta Tipasa są miejscem, gdzie czas zatrzymał się wśród kolumn, grobowców i mozaik – a mimo to nieustannie krzyczy przez ciszę. Położone nad lazurowym brzegiem Morza Śródziemnego, stanowią jedno z najważniejszych dziedzictw archeologicznych całej Afryki Północnej. Przez wieki były świadkiem przeplatających się cywilizacji: Fenicjan, Rzymian, Bizantyjczyków, a potem zapomniane, zanurzyły się w bujnej roślinności i zasypującym piasku. Dziś ich majestat przyciąga podróżników, ale równocześnie zniechęca – brak tablic informacyjnych, słaba ochrona, zniszczenia, graffiti. Z jednej strony – niepowtarzalna lokalizacja nad samym morzem, widoki godne świątyń i epickich poematów. Z drugiej – infrastruktura niemal nie istnieje: brak cieni, mało punktów odpoczynku, zagrożenie zawaleniem. Tipasa pełni obecnie głównie funkcję kulturową i turystyczną, choć w przeszłości była ważnym portem, ośrodkiem handlu i religii. Spacer po ruinach to podróż przez bazyliki, nekropolie, domy i świątynie – ale też przez milczenie państwowych instytucji, które nie potrafią zadbać o ten skarb. Miasto Tipasa położone jest około 70 km od Algieru i mimo dobrej dostępności, ruiny odwiedzane są głównie przez lokalnych turystów. Styl życia mieszkańców współczesnej Tipasy nieco odstaje od wielkomiejskiego – jest wolniejszy, bardziej związany z morzem, ale również zamknięty na zewnętrzność. Ruiny żyją na jego obrzeżu – dosłownie i metaforycznie. To miejsce piękne i kruche zarazem, którego wartość nie wymaga upiększania – wystarczy spojrzeć, żeby zrozumieć, co naprawdę oznacza historia wpisana w krajobraz.

Czytaj: Ruiny rzymskiego miasta Tipasa – kamienie, które nie chcą milczeć
Bazylika Notre-Dame d’Afrique w Algierze to neobizantyjska świątynia z XIX wieku, zbudowana na klifie nad Morzem Śródziemnym, stanowiąca symbol obecności chrześcijańskiej w Afryce Północnej i architektoniczną perłę miasta

Bazylika Notre-Dame d’Afrique to najbardziej majestatyczny, a zarazem najbardziej sprzeczny symbol duchowy i architektoniczny Algieru. Położona na stromym wzgórzu Bouzaréah, spogląda z wysoka na zatokę algierską, jednocześnie błogosławiąc miasto i milcząco przypominając o jego kolonialnej przeszłości. Bazylika ta jest nie tylko miejscem kultu katolickiego, ale również znakiem dawnych wpływów francuskich w Maghrebie, co do dziś wywołuje emocje. Wzniesiona w stylu neobizantyjskim, z elementami mauretańskimi, reprezentuje wysoką klasę europejskiego rzemiosła XIX wieku, ale z biegiem czasu jej struktura uległa powolnemu zużyciu. Mimo że pozostaje jednym z najważniejszych punktów widokowych w całym regionie, jej obecny stan techniczny pozostawia wiele do życzenia – odpadający tynk, przerdzewiałe balustrady, brak oświetlenia i oznakowania trasy sprawiają, że zwiedzanie wymaga ostrożności. Bazylika pełni funkcję nie tylko religijną – jest punktem orientacyjnym, miejscem turystycznym i miejscem spotkań społeczności lokalnej. Wokół niej toczy się życie spokojne, prawie senne – dzielnica Bouzaréah nie doświadcza tempa centrum Algieru. Dominuje niska zabudowa, wąskie ulice i charakterystyczna dla Algieru mieszanka architektury kolonialnej i nieformalnego budownictwa. Mieszkańcy tej części miasta żyją rytmem codzienności: pracą, modlitwą, handlem, z dala od turystycznych szlaków, choć bazylika pozostaje niemym świadkiem ich losów. Od centrum dzieli ją zaledwie 4 km, ale dystans ten wyraźnie zaznacza się w strukturze przestrzennej i stylu życia. To miejsce, które łączy monumentalizm z kruchością, duchowość z zapomnieniem i piękno z widocznymi ranami czasu.

Czytaj: Bazylika Notre-Dame d’Afrique – samotna strażniczka nad zatoką
Kasba w Algierze, położona na zboczach wzgórza nad zatoką, to historyczna dzielnica z czasów osmańskich, będąca dawną stolicą regencji algierskiej i świadkiem walk o niepodległość kraju

Kasba w Algierze to miejsce, które zachwyca i niepokoi jednocześnie – zabytkowa dzielnica wpisana na listę UNESCO to nie tylko najcenniejszy fragment historycznego Algieru, ale również jeden z najbardziej zagrożonych jego symboli. Labirynt wąskich uliczek, połączonych stromymi przejściami, wewnętrznymi dziedzińcami i ukrytymi zaułkami, tworzy niepowtarzalną atmosferę, ale zarazem utrudnia orientację i wywołuje wrażenie nieładu. Część domów jest pięknie zdobiona kafelkami i rzeźbionymi drzwiami, inne są w ruinie – grożą zawaleniem, pozbawione dachów, wsparte prowizorycznymi rusztowaniami. Kasba pełniła niegdyś funkcję centrum administracyjnego, religijnego i gospodarczego miasta – dzisiaj żyje raczej cieniem dawnej świetności. Mieszkańcy to często starsi ludzie i rodziny o niskich dochodach, żyjący w trudnych warunkach – brak kanalizacji, wilgoć, niestabilność konstrukcji to codzienność. Architektura łączy style osmański i mauretański, z elementami francuskimi, tworząc unikalną tkankę miejską. Od centrum Algieru dzielą Kasbę zaledwie dwa kilometry – ale mentalnie to inny świat. Z jednej strony – duchowość, historia, tradycja, z drugiej – zaniedbanie, zagrożenia budowlane i społeczna marginalizacja. Pomimo wszystkich niedoskonałości Kasba pozostaje sercem miasta – z wolna bijącym, ale wciąż żywym.

Czytaj: Kasba w Algierze – labirynt cieni i wspomnień
Region Al-Madijja to zielony obszar Algierii u stóp Atlasu Tell, z miastem Médéa, słynącym z upraw winorośli i długiej tradycji osadnictwa

Region Al-Madijja (Médéa), położony w północno-środkowej Algierii, tuż na południe od stołecznego Algieru, to obszar, który od lat balansuje między obietnicą a rzeczywistością. Malowniczo rozciągający się na przedgórzu Atlasu Tellijskiego, słynie z zielonych wzgórz, górskich przełęczy, dolin uprawnych i sadów oliwnych, ale też z zaniedbanej infrastruktury, wysokiego bezrobocia i postępującego odpływu młodych ludzi. Najważniejsze miasta regionu to Al-Madijja – stolica, niegdyś ważny punkt administracyjny i wojskowy, dziś przeciążona i chaotyczna; Berrouaghia – znana z niegdyś świetnego klimatu i sanatoriów, które dziś popadają w ruinę; oraz Ksar el Boukhari – górskie miasto o wielkim potencjale, tłumione przez brak rozwoju i fatalne drogi. Region Al-Madijja to miejsce, w którym przyroda stara się przypominać o bogactwie tego terenu, ale człowiek – i polityka – robią wiele, by to piękno nie miało szansy się rozwinąć.

Czytaj: Region Al-Madijja – za górami, w cieniu eukaliptusów
Region Al-Aghwat to półpustynna część Algierii, znana z miasta Laghouat położonego w oazie nad rzeką Wadi Mzi, łączącego pustynię z zielenią i historią

Region Al-Aghwat (Laghouat), położony w centralnej Algierii, na styku północnych płaskowyżów i południowych rubieży Sahary, jest jednym z tych miejsc, które trwają gdzieś poza czasem – w zawieszeniu między historią a współczesnością, między nadzieją a stagnacją. Z jednej strony region ten zachwyca pustynnymi krajobrazami, palmowymi oazami i zabytkami kultury islamskiej, z drugiej – odstrasza brakiem rozwoju, niedoinwestowaną infrastrukturą i brakiem spójnej wizji przyszłości. Najważniejsze miasta regionu to Al-Aghwat – stolica, której kolonialna przeszłość i tradycyjna architektura kontrastują z chaosem współczesnej zabudowy; Aflou – górskie miasteczko o surowym klimacie, często pogrążone w bezrobociu i niedoborach wody; oraz Brida – cicha, zielona oaza na pustynnym tle, gdzie rolnictwo walczy z upałem i erozją. Region Al-Aghwat jest symbolem walki z warunkami, nie tylko naturalnymi – to miejsce pełne potencjału, ale uwięzione w niedorozwoju strukturalnym.

Czytaj: Region Al-Aghwat – rozdarcie między pustynią a pamięcią
Region Chanszala to odludna część południowo-zachodniej Algierii, znana z pustynnych osad, szlaków karawan i skalistych pustyń hamada

Region Chanszala (Khenchela), położony w północno-środkowej Algierii, na styku płaskowyżu i przedgórza Sahary, to kraina pełna dramatycznych kontrastów, zarówno w krajobrazie, jak i w stylu życia. Z jednej strony wyrastające z ziemi góry Sahary Atlas, z drugiej – piaszczyste doliny i suche rzeki, które wyznaczają rytm codzienności. Najważniejsze miasta to Chanszala – stolica regionu, dynamicznie rozwijająca się, ale rozdarta między urbanizacją a zaniedbaniem; Ain Touila – miasteczko na skraju pustyni, gdzie życie toczy się w rytmie sezonów i suszy; oraz El Hamma – miejsce znane z gorących źródeł i zapomnianych przez administrację sanatoriów. Region Chanszala to miejsce, które urzeka ukształtowaniem terenu, siłą natury i ciepłem ludzi, ale też rozczarowuje brakiem inwestycji, infrastruktury i uporządkowanej polityki rozwoju. To jeden z tych regionów Algierii, które mają wszystko – oprócz planu na przyszłość.

Czytaj: Region Chanszala - między górskim szczytem a pustynnym oddechem
Region Dżidżal to zielony zakątek Algierii z parkami narodowymi, morskimi jaskiniami i nadmorskimi miasteczkami ukrytymi wśród wzgórz

Region Dżidżal, położony na północnym wschodzie Algierii, to wyjątkowa przestrzeń, gdzie Góry Tellijskie gwałtownie opadają ku wybrzeżu Morza Śródziemnego, tworząc dramatyczne klify, zielone doliny i małe zatoki ukryte między skałami. To jeden z najbardziej malowniczych, a jednocześnie najbardziej zaniedbanych pod względem turystycznym regionów w całym kraju. Najważniejsze miasta to Dżidżal – stolica regionu, położona między morzem a wzgórzami, z portem, plątaniną ulic i postkolonialnym chaosem; Taher – miasto przemysłowe, duszne i zakurzone, które zatrzymało się w czasie; oraz El Milia – ośrodek rolniczy, zielony i pełen lokalnego życia, ale odcięty od szerszego świata. Region Dżidżal ma niemal wszystko – góry, lasy, plaże, jeziora, historyczne ruiny – a mimo to nie potrafi przekuć swojego potencjału w realną siłę. To miejsce pełne kontrastów: piękno i nieład, przyroda i urbanistyczna bezsilność, lokalna gościnność i państwowa obojętność.

Czytaj: Region Dżidżal – gdzie góry schodzą do morza
Region Illizi to saharyjski obszar Algierii, słynący z parku narodowego Tassili n'Ajjer z prehistoryczną sztuką naskalną i tradycyjnych osad Tuaregów

Region Illizi, położony na południowym wschodzie Algierii, to jeden z najbardziej nieprzystępnych, ale zarazem najbardziej hipnotyzujących fragmentów Sahary. To tu zaczyna się „inna planeta” – rozległe pustkowia, czerwone skały masywu Tassili n’Ajjer, doliny suchych rzek, oazy istniejące na granicy rzeczywistości oraz pozostałości cywilizacji sprzed tysięcy lat, których ślady zachowały się w postaci naskalnych rysunków. Najważniejsze miasta regionu to Illizi – stolica administracyjna, nieprzyjazna i funkcjonalna, ale nieestetyczna; Djanet – najważniejsze centrum kulturowe Tuaregów i prawdziwa perełka Sahary z lokalnym klimatem, festiwalami i dostępem do rezerwatów; oraz Debdeb – pograniczne miasteczko blisko granicy z Libią, którego funkcja ogranicza się do logistyki i tranzytu. Region Illizi to świat, gdzie czas się zatrzymał, a każdy krok po piasku to powrót do czegoś pierwotnego. To jednak również miejsce trudne: logistycznie odizolowane, ekstremalne klimatycznie, pozbawione podstawowej infrastruktury dla podróżnych.

Czytaj: Region Illizi – przestrzeń bez granic, cisza bez końca
Region Kalima we wschodniej Algierii słynie z miasta Guelma, gorących źródeł i rzymskich ruin term, łącząc historię z przyrodą i kulturą pogranicza

Region Kalima, położony w północno-wschodniej Algierii, tuż przy granicy z Tunezją i zaledwie kilka kilometrów od wybrzeża Morza Śródziemnego, to jeden z najbardziej zalesionych i wilgotnych zakątków kraju. Mimo ogromnego potencjału turystycznego – jezior, górskich dolin, gorących źródeł i dzikich plaż – region ten pozostaje zaskakująco niedostępny i zaniedbany. Najważniejsze miasta to Kalima – stolica o niejednoznacznym charakterze, będąca jednocześnie centrum administracyjnym, handlowym i militarnym, El Milia – przemysłowe miasteczko ze śladami dawnego górnictwa i dzisiejszego bezrobocia oraz Chekfa – niewielka, rolnicza osada położona na zboczu gór, znana głównie z lokalnych targów. Kalima to region sprzeczności: z jednej strony bogactwo przyrody i położenie na styku kultur, z drugiej strony brak planu rozwoju, nielegalna zabudowa, upadające wsie i dramatyczna jakość dróg. To Algieria, która zapomniała, że ma tu swój kawałek raju.

Czytaj: Region Kalima – zieleń, wilgoć i głosy przeszłości zamknięte w górach
Region Ghardaja to serce doliny Mʾzab, znane z zabytkowych miast ludu Mozabitów, unikalnej architektury ibadyckiej i kultury zakorzenionej w saharyjskiej tradycji

Region Ghardaja, położony w środkowej części Algierii, to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc kraju, znane ze swojej unikatowej architektury, tradycji wspólnoty mozabitów oraz saharyjskiego klimatu, który kształtuje rytm życia od wieków. To region wpisany na listę UNESCO, gdzie pustynia spotyka się z kamieniem, a codzienność toczy się w rytmie modlitwy, pracy rzemieślniczej i rytuałów starszych niż państwowość. Najważniejsze miasta regionu to Ghardaja – stolica o oszałamiającej geometrii i rozplanowaniu urbanistycznym, które bardziej przypomina dzieło sztuki niż osadę; Bounoura – spokojniejsze, bardziej zamknięte i konserwatywne miasto wspólnoty religijnej ibadyckiej; oraz Metlili – ośrodek handlu i przemysłu, który powoli rozpycha się na obrzeżach regionu, ale nadal boryka się z niedoborami wody i przeciążoną infrastrukturą. Ghardaja to miejsce, które fascynuje, ale nie oszczędza – piękno jest tu zakurzone, życie wymagające, a kultura głęboka jak studnie kopane w piasku.

Czytaj: Region Ghardaja – saharyjski labirynt kolorów, ciszy i niedopowiedzeń
Region At-Tarif to zielona oaza Algierii z parkami narodowymi, mokradłami i wybrzeżem Morza Śródziemnego – jedno z najbogatszych przyrodniczo miejsc w kraju

Region At-Tarif, położony we wschodniej Algierii, przy granicy z Tunezją i brzegiem Morza Śródziemnego, to jedno z najbardziej zielonych miejsc kraju, a zarazem jedno z najbardziej zaniedbanych pod względem turystycznym i infrastrukturalnym. Choć obdarzony naturalnym bogactwem, rzadkim jak na algierskie warunki – lasami korkowymi, jeziorem Tonga, górami i nadmorskimi wydmami – nie potrafi zamienić swojego potencjału w rzeczywiste atuty. Najważniejsze miasta regionu to At-Tarif – stolica, gdzie urzędnicza ospałość i nieuporządkowana zabudowa burzą wrażenie estetyki, El Kala – położone nad wodą miasto portowe, które od lat walczy z nielegalną zabudową i zanieczyszczeniami mimo bliskości parku narodowego, oraz Bouhadjar – spokojna osada rolnicza bez zaplecza turystycznego i jakiegokolwiek impulsu rozwojowego. Region At-Tarif to miejsce niezwykłe krajobrazowo, ale niedopracowane, zarządzane w sposób bierny i niespójny, które wymaga od podróżnika cierpliwości, wyrozumiałości i gotowości do odkrywania piękna ukrytego pod warstwą zaniedbań.

Czytaj: Region At-Tarif – wilgotne pogranicze gór i morza