Jeśli dotrzesz w Katowicach na nowiutki lśniący Rynek i zobaczysz dziwny niezidentyfikowany budynek leżący na końcu Al. Korfantego, jest szansa, że patrzysz na latający spodek! Ten wielofunkcyjny obiekt sportowy i koncertowy „ery kosmicznej” ma, jak można się spodziewać, dość barwną historię, i ma możliwość odtwarzania kosmicznych melodii, gdy tylko zapalą się światła.
Historia Hali Widowiskowo-Sportowej w Katowicach
Więc gdzie zaczyna się ta historia? Całkiem naturalnie w latach 50., kiedy Katowice były znane jako Stalinogród, a Polska przypominała gigantyczną cegielnię. Kiedy II wojna światowa dobiegła końca, w Polsce nie było zbyt wiele do oglądania, więc architekci zajęli się realizacjami swoich projektów i planów. Podczas gdy Stalin żył za wschodnią granicą, planiści mieli ścisły styl, socrealizm, ale w momencie gdy zmarł, polscy architekci puścili wodze fantazji. To właśnie w takiej atmosferze, gdy cała planeta dążyła do stworzenia Nowego Wspaniałego Świata, ogłoszono konkurs na zaprojektowanie krytej areny dla mieszkańców Katowic. Rozstrzygnięty w 1958 roku przez Stowarzyszenie Architektów Polskich konkurs wygrała warszawska firma, a zwycięski projekt był dziełem Macieja Gintowta i Macieja Krasińskiego. Powstała Wojewódzka Hala Widowiskowo-Sportowa w Katowicach. Hala była budowana etapami w latach 1964-1971, na 246 624 metrach kwadratowych i jest jedną z największych, a z pewnością jedną z najdziwniejszych, a dla niektórych najpiękniejszy kawałek żelbetonu w Polsce.
Budynek, nazwany Latającym Spodkiem, pierwotnie miał powstać w Parku Śląskim, ale ze względu na swój awangardowy wygląd ostatecznie wylądował w centrum miasta. Mieszcząca 11 000 osób hala widowiskowo-sportowa była użytkowana w 1969 r., choć uroczyste otwarcie miało miejsce dopiero 9 maja 1971 r. Przyczyna tego opóźnienia była prosta – w swojej mądrości projektanci wybrali miejsce „średnio zniszczone przez miny”. Oznaczało to możliwość zawalenia się budynku, więc budynek został przetestowany przez 3500 żołnierzy.
Jeśli uważasz, że Spodek w Katowicach teraz wygląda dziwnie, to pomyśl, co konserwatywni miejscowi musieli myśleć, kiedy wstęga została w końcu przecięta. Była to jedna z pierwszych konstrukcji na świecie, która wykorzystywała to, co fachowcy nazywają Tensegrity, czyli zbieżne siły utrzymujące dach na miejscu. Inżynierem odpowiedzialnym za to Spodek był Wacław Zalewski. Ten sam, który zaprojektował oszałamiający projekt legendarnego warszawskiego sklepu SuperSam. Był pierwszym supermarketem samoobsługowym w Polsce, a jego nowatorski projekt zdobył wyróżnienie na Biennale w Sao Paolo w 1965 roku. I chociaż w tamtym czasie uważano go za ultranowoczesny, warszawski projekt Zalewskiego został rozebrany w 2006 roku po tym, jak duże jego fragmenty zaczęły spadać na ludzi. Urzędnicy uparcie zaprzeczają, że Spodkowi może grozić podobny los, jednak jedną z trwalszych plotek w Katowicach jest ta, że w każdej chwili obiekt może się zawalić.
Pomimo, że mity i plotki przesądzają los Spodka, atrakcyjność obiektu nie spada, a przebudowa wnętrza w 2009 roku zaowocowała rozgrywaniem tu kolejnych finałów większych imprez sportowych. Między innymi odbyły się w nim finałowe etapy EuroBasket 2009 czy finałowe mecze Mistrzostw Świata FIVB w 2014 r. Spodek jest także katowickim numerem jeden pod względem międzynarodowych koncertów rockowych. Gościł tak różne gwiazdy, jak Charles Aznavour, Metallica, Depeche Mode, Elton John, Slipknot i Robbiego Williamsa. Pearl Jam spodobało się to tak bardzo, że wydali tam bootleg swojego występu, podczas gdy Smashing Pumpkins poszli o krok lepiej i umieścili go na wewnętrznej okładce swojego albumu Adore.