Bhutan

Bhutan

pokryty dywanem lasów

Bhutan nie jest zwykłym miejscem. Jest to ostatnie wielkie królestwo Himalajów, owiane tajemnicą i magią, w którym tradycyjna kultura buddyjska starannie uwzględnia światowy rozwój. Bhutan to kraj inny niż wszystkie. To kraj, w którym ryż jest czerwony, a papryczki chili to nie tylko przyprawa, ale główny składnik potrawy. To także buddyjska kraina, w której mnisi sprawdzają swoje smartfony po wykonaniu wróżby, a przy wejściu do wielu domów maluje się gigantyczne ochronne penisy. Chociaż Bhutan z dumą stawia na pierwszym miejscu swoje tradycje buddyjskie, nie jest to kraina zamarznięta w czasie. Znajdziesz Bhutańczyków dobrze wykształconych, kochających zabawę i bardzo dobrze poinformowanych o otaczającym ich świecie. To połączenie starożytności i nowoczesności sprawia, że Bhutan jest nieskończenie fascynujący.

Czy to Shangri-La?

Po co wydawać ciężko zarobione pieniądze, żeby tu przyjechać? Po pierwsze, znajdziesz tu dziewiczy krajobraz wschodnich Himalajów, gdzie ośnieżone szczyty wznoszą się ponad pierwotne lasy i piękne tradycyjne wioski. Do tego pejzażu z pocztówki dodaj majestatyczne dzongi i klasztory przypominające fortece, z których wiele pełni rolę sceny dla spektakularnych festiwali tańca, na które uczęszcza niemal średniowieczna publiczność. Następnie zobacz tekstylia i rękodzieło, skandaliczne zawody łucznicze, szlaki trekkingowe na dużych wysokościach oraz oszałamiającą florę i faunę. Jeśli nie jest to „Shangri-La”, to jest jej tak blisko, jak to tylko możliwe.

Model środowiskowy

Ochrona środowiska idzie w parze z ochroną kultury w Bhutanie. Zgodnie z prawem co najmniej 60% kraju musi pozostać zalesione dla wszystkich przyszłych pokoleń i obecnie przekracza 70%. Bhutan jest nie tylko neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla, ale w rzeczywistości pochłania więcej CO2 niż emituje! Dla odwiedzających oznacza to urocze leśne wędrówki i wspaniałe obserwowanie ptaków w sieci parków narodowych. Niezależnie od tego, czy obserwujesz takiny, czy niebieskie maki, wędrujesz pod 7000-metrowymi szczytami, czy spacerujesz po zboczach płonących od wiosennych kwiatów rododendronów, Bhutan oferuje jedną z ostatnich dziewiczych głuszy w całych Himalajach.