Saint-Pierre i Miquelon
zapachy Francji
Dwadzieścia pięć kilometrów od brzegu półwyspu Burin pływa mały kawałek Francji. Wyspy St-Pierre i Miquelon są nie tylko podobne dzięki ludziom w beretach, bagietkach i Bordeaux. To miejsce całkiem jak Francja, zarządzana i finansowana przez trójkolorowych. Miejscowi całują się przy przeróżnych okazjach i płacą w euro. Słodkie zapachy unoszą się z niezliczonych cukierni, a francuskie samochody tłoczą się na maleńkich jednokierunkowych uliczkach. To Francja z dala od swojej macierzystej ojczyzny.
Z obu wysp, St-Pierre jest bardziej zaludniona i rozwinięta, a większość z jej 5500 mieszkańców mieszka w mieście St-Pierre. Miquelon z kolei jest większe pod względem geograficznym, ale liczy tylko 600 mieszkańców.